Żegnaliśmy się z czułością i żalem
38 lat (od zakończenia studiów) pracowała w brzeskiej PWC „Odra”. Przeszła długą drogę od pracownika do prezesa firmy, „szefowała” w „Odra” 20 lat. Przeprowadziła w tym czasie firmę przez wiele raf, łącznie z przekształceniem w akcjonariat pracowniczy. Zawsze miła, uśmiechnięta i otwarta na ludzi i ich problemy. Liczył się dla niej człowiek i wymiar społeczny każdego przedsięwzięcia. Ale dziś – w XXI wieku człowieka zastępuje maszyna – jest to słuszne ekonomicznie, ale czy ludzkie?