Władzom powiatu sytuacja w BCM-ie spędza sen z powiek, a dodatkowo została Pani wywołana do tablicy przez Wojciecha Komarzyńskiego z Prawa i Sprawiedliwości, który w kampanii również odniósł się do sytuacji w szpitalu. Jak zareagowała Pani na zaczepki lokalnego polityka PiS-u, który zarzuca członkom Zarządu Powiatu Brzeskiego panikę przedwyborczą i wycofanie projektu uchwały ws. programu naprawczego dla BCM?

Pan Wojciech Komarzyński w internetowej relacji z dnia 27 września zwrócił się do mnie i starosty o zajęcie stanowiska ws. Brzeskiego Centrum Medycznego. W mojej ocenie takie wystąpienie to manipulacja, gra na uczuciach wyborców i szczyt hipokryzji w wykonaniu kandydata partii odpowiedzialnej za stan polskiej i brzeskiej służby zdrowia. To nie nowy starosta, czy zarząd doprowadził do katastrofalnej kondycji finansów naszego szpitala. Przypomnijmy sobie, kto zarządzał szpitalem przez 12 lat rządów PiS-u w powiecie. Nie byli to fachowcy, a partyjni działacze. Ostatni z nich odszedł przecież w niesławie skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za nieprawidłowości przy przetargach. Kiedy partyjni koledzy z Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich latach zadłużali szpital ponad miarę, pan Komarzyński milczał i nie podejmował żadnych działań w celu poprawy sytuacji w BCM. O istnieniu naszego szpitala przypomniał sobie teraz, gdy ruszył z kampanią wyborczą. Dlatego pretensje powinien kierować do władz swojej partii, a nie do nas. Przed wyborami samorządowymi w ubiegłym roku tak hucznie politycy PiS-u obiecywali w mediach miliony na sfinansowanie budowy nowego bloku operacyjnego, a po przegranej nie dali ani złotówki, bo utracili władzę. Niestety, tak to wygląda. A najgorsze jest to, że całą winę zrzuca się na nas, a tak naprawdę to my musimy teraz naprawiać skutki fatalnego zarządzania szpitalem i samodzielnie pokryć koszty nowego bloku bez żadnego centralnego wsparcia. Więc chyba najlepiej by było, aby Wojciech Komarzyński w swojej kampanii pominął wątki dotyczące Brzeskiego Centrum Medycznego, bo tylko się pogrąża.

A rzeczywiście jest tak, jak mówi opozycja, że rozpoczynacie „zwijanie” szpitala?

To totalna bzdura, która powielana jest na poczet kampanii wyborczej. Rzeczywiście program naprawczy, który przygotował dyrektor Dybizbański zakłada pilne zmiany w szpitalu i likwidację tego, co najmniej rentowne. Chociażby oddział psychiatrii, gdzie liczba pacjentów z naszego powiatu to raptem kilka osób na ponad 20 łóżek. Musimy myśleć o zabezpieczeniu potrzeba dla mieszkańców ziemi brzeskiej. Uruchomiliśmy w ostatnim czasie nowoczesny tomograf, uzyskaliśmy na to nowy kontrakt z NFZ i możemy również świadczyć usługi komercyjne. Mamy nowy oddział intensywnej terapii, będzie blok operacyjny, jest już ultranowoczesny aparat RTG. Za chwilę uruchamiamy poradnię onkologiczną i gastroentorologiczną. Jeśli program restrukturyzacji wejdzie w życie, to ruszamy z oddziałem opieki paliatywnej. I tak wygląda „zwijanie” szpitala? Niestety nieprawdziwe informacje są powielane przez wiele osób i różne środowiska, tak jak kłamstwo o likwidacji laboratorium diagnostycznego.

Ale ten rozwój będzie możliwy wyłącznie wtedy, gdy uchwalony zostanie program naprawczy, a co za tym idzie Bank Gospodarstwa Krajowego wesprze BCM kredytem. Na razie jednak w Radzie Powiatu Brzeskiego próżno szukać porozumienia?

To bardzo mnie martwi, ponieważ działać musimy w naprawdę ekspresowym tempie. Restrukturyzacja jest potrzebna od zaraz, bo w przeciwnym razie szpital zawiesi swoją działalność. Mamy 170 wierzycieli, opinia publiczna już wie, że to ponad 5,6 mln złotych wymagalnych zobowiązań, a całość długu to 19 mln. Projekt programu naprawczego przygotowanego przez dyrektora Dybizbańskiego został na ostatniej sesji wycofany i skierowany do ponownego opracowania, nie „w panice przedwyborczej”, jak mówi Wojciech Komarzyński, lecz z uwagi na wiele zastrzeżeń zgłaszanych przez radnych na komisjach przed sesją. Zabrakło czasu na dyskusję. Swoje uwagi chcieli zgłosić też przedstawiciele uwzględnianych w programie naprawczym oddziałów. Czyli z jednej strony presja czasu, a z drugiej konieczność znalezienia najlepszych rozwiązań. Po wyborach spotykamy się na specjalnym posiedzeniu komisji zdrowia. Będziemy debatować nad przyszłością szpitala, by uchronić go przed upadkiem. Musimy przecież pacjentom zapewnić dostęp do usług medycznych i zapewnić im bezpieczeństwo. Ale sytuacja rzeczywiście jest dramatyczna.

Dziękuję za rozmowę.

 

Wydrukuj stronę