29 maja, punktualnie o godzinie 10.00 ruszył I Opolski Maraton, zorganizowany przez Opolskie Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej. Na starcie, tuż przy gmachem Urzędu Wojewódzkiego, stanęło 320 uczestników. Wśród nich znalazł się Tomasz Kośla – naczelnik Wydziału kKmunikacji i Drogownictwa w Starostwie Powiatu Brzeskiego.

Większość startujących zawodników zakończyła rywalizację w połowie pełnego dystansu, bo klasyfikacja była podzielona na maraton i półmaraton. Naszemu reprezentantowi udało się przebiec 42 kilometry i 195 metrów w czasie 3.27.23 i zająć tym samym, bardzo wysokie, 34 miejsce.

Tomasz Kośla bieganiem zajmuje się amatorsko. Nie należy do żadnego klubu, ale biega regularnie od trzech lat, co najmniej trzy razy w tygodniu po 15, 20 kilometrów. Opolski maraton był drugim tego typu biegiem, w którym wziął udział – przed rokiem udało mu się ukończyć maraton, którego trasa prowadziła od Torunia do Bydgoszczy.
Pasją do biegania zaraziła go córka, która od dłuższego czasu uczestniczy w maratonach i ultramaratonach, jeżdżąc z jednego biegu na kolejny. To właśnie ona, widząc sukcesy ojca, zapisała go już na kolejny maraton. Tym razem Tomasz Kośla sprawdzi swoje siły w okolicach Londynu, pierwszy raz na zagranicznej trasie. Na tym w tym roku koniec, bo każdy taki wysiłek to ogromne obciążenie dla organizmu.
Jak sam twierdzi „bieganie długich dystansów pozwala uporządkować wiele spraw, z którymi człowiek zmaga się na co dzień. Daje dużo czasu na myślenie, wyciszenie się i pomaga rozwiązać wiele problemów”.
Maraton to nie tylko bieg, to wyzwanie rzucone samemu sobie. Organizmy ludzi, zdobywających się na ten gigantyczny wysiłek wydzielają ogromne ilość endorfin, które wywołują doskonałe samopoczucie i zadowolenie z siebie oraz odpowiadają za wszelkie inne stany euforyczne. To właśnie dlatego, mimo skrajnego wyczerpania, wraca się kolejny raz na linię startu. W pierwszej chwili, po ukończeniu biegu, w głowie jest jedna myśl „nigdywięcej”, ale gdy człowiek się wyliże ze wszystkich otarć i pęcherzy natychmiast zaczyna myśleć o kolejnym starcie. Maraton wciąga i uzależnia. I jeszcze jedno: maraton biega się „głową”, a nie nogami.
„Polecam bieganie absolutnie wszystkim, chociaż oczywiście nie od razu tak długie dystanse. Można na przykład zacząć od trzech albo pięciu kilometrów – mówi Tomasz Kośla. Wielką zaletą tego sportu jest to, że właściwie nie wymaga on specjalistycznego sprzętu, wystarczą tylko dobre buty. Ponadto można go uprawiać właściwie wszędzie i o każdej porze. Mi wiele razy mówiono, że jeśli zacznę biegać to nie będę mógł już przestać i tak właśnie się stało. Biegam od trzech lat… to dopiero początek”.
 
K.Ł.
Wydrukuj stronę