Końcem stycznia, stopa bezrobocia w powiecie brzeskim sięgnęła 22,1%. W województwie opolskim wyższą odnotowano w powiecie nyskim (23,9%). Wyniki zbliżone do naszego powiatu przedstawiły również powiatowe urzędy pracy w Głubczycach (21%), Prudniku (20,8%) i Namysłowie (19,8%). Największy wzrost bezrobocia odnotowano w powiecie nyskim, gdzie w przeciągu miesiąca (od 31 grudnia 2012 do 31 stycznia 2013) przybyło aż 1434 osoby.

 

Według danych z końca grudnia 2012 roku województwo opolskie, ze stopą 14,2%, znajdowało się na 9 pozycji w kraju pod względem wielkości tego wskaźnika.

„Powiatowy Urząd Pracy w Brzegu nieustannie analizuje sytuację osób bezrobotnych mieszkających na terenie powiatu brzeskiego i tworzy rozwiązania, dzięki którym osoby te mogą ułatwić sobie funkcjonowanie na rynku pracy – mówi dyrektor PUP Zbigniew Kłaczek”.

Problem bezrobocia najboleśniej odczuwają w naszym powiecie mieszkańcy wsi. Z 6800 osób zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy (dane z 31 stycznia 2013) aż 3139 to osoby spoza Brzegu, Grodkowa i Lewina Brzeskiego. Na rynku pracy najgorzej odnajdują się osoby bez wykształcenia średniego lub wyższego (3922 osoby) oraz te, które przekroczyły 50 rok życia (1748 osób). Problemy ze znalezieniem pracy mają również osoby długotrwale bezrobotne (3233 osoby) oraz nieposiadające kwalifikacji zawodowych (2443 osoby).

„Dla tych największych grup osób pozbawionych pracy przygotowaliśmy specjalne projekty. Ponad 4 mln zł. przeznaczyliśmy w tym roku na dotacje dla bezrobotnych podejmujących działalność gospodarczą oraz tworzenie nowych miejsc pracy dla pracodawców – tłumaczy Zbigniew Kłaczek. Tu, zarówno pracodawcy, jak i osoby zakładające działalność mogą liczyć na wsparcie wysokości nawet 20 000 złotych. Warto wspomnieć, że uczestniczymy w wojewódzkim programie PO KLucz do biznesu 2!, który umożliwia dotacje na utworzenie miejsca pracy dla osoby bezrobotnej w wysokości do 40 000 złotych. Urząd Pracy kieruje również osoby bezrobotne na prace interwencyjne, które przeznaczone są dla bezrobotnych, będących w trudnej sytuacji na rynku (m.in. dla długotrwale bezrobotnych). W tym przypadku dofinansowanie dla pracodawcy wynosi 750 złotych, plus składka ZUS od tej kwoty, przez okres 6 miesięcy lub 24 miesięcy, w przypadku osób, które ukończyły 50 rok życia”.

Możliwości poradzenia sobie w czasach wysokiego bezrobocia jest bardzo dużo, choćby dzięki przygotowywaniu kwalifikacji pod miejsce pracy. Jeśli, dla przykładu, chcemy założyć prywatny żłobek lub przedszkole, a nie posiadamy odpowiednich kwalifikacji, Powiatowy Urząd Pracy skieruje nas na szkolenie, może również dofinansować samo założenie jednostki.

Niskie lub zdezaktualizowane kwalifikacje zawodowe, to dość powszechny problem. Dzisiejszy rynek pracy nie zna litości, a pracodawcy szukają specjalistów w coraz to nowszych branżach. Wychodząc naprzeciw problemom PUP organizuje rozmaite kursy i szkolenia. Dużą popularnością cieszą się te uczące profesji spawacza, elektryka, makijażystki i fryzjera. Ostatnim hitem są kursy z animal grooming’u, czyli strzyżenia i pielęgnowania zwierząt domowych.

Osobną kategorią pomocy skierowanej do osób bezrobotnych są staże. Na ten cel brzeski PUP przeznaczył w tym roku ponad 3,2 mln zł. Opinie społeczeństwa na temat tej formy przeciwdziałania bezrobociu są podzielone. Zdaniem niektórych, stażyści nie wynoszą żadnego doświadczenia z firm i instytucji, w których go odbywają. Inni widzą w odbywaniu staży najlepszą drogę do tego, aby młody człowiek, nierzadko świeżo upieczony student, mógł zapoznać się z praktyczną częścią wykonywanego zawodu, a w przyszłości ułatwił sobie znalezienie stałego zatrudnienia. Na to, jak rzeczywiście wygląda staż duży wpływ ma pracodawca. Jeśli podejdzie do sprawy w sposób profesjonalny, to stażysta, po półrocznym pobycie w jego firmie (staż trwa 6 miesięcy, wyjątkiem są zawody wymagające dłuższych okresów praktyki, jak np. farmaceuta w aptece) z pewnością zyska duże doświadczenie, które będzie mogło procentować w przyszłości.

„Powiatowy Urząd Pracy to miejsce, w którym spotykają się różne światy – tłumaczy dyrektor Kłaczek. Z jednej strony mamy tu dobrze wykształconych ludzi, którzy z jakiegoś powodu nie potrafią znaleźć zatrudnienia. Z drugiej, osoby po 50 roku życia, które nie są chętnie zatrudniane przez pracodawców, matki samotnie wychowujące dzieci, osoby karane, niepełnosprawne, z chorobami cywilizacyjnymi. Wszystkim staramy się pomóc, a każda z tych grup wymaga innego podejścia. Dla tych najbardziej bezradnych organizujemy podstawowe szkolenia. Uczymy ich jak napisać CV i list motywacyjny, jak należy się ubrać na rozmowę kwalifikacyjną. Seniorów uczymy korzystania z komputerów. Młodym ludziom staramy się umożliwić przekwalifikowanie.

Gdy spojrzymy na liczbę osób bezrobotnych w naszym powiecie, to oczywiście nie napawa ona optymizmem. Myślę jednak, że te statystyki nie są w stu procentach prawdziwe. Nie chciałbym nikogo urazić, ale moja subiektywna ocena, poparta obserwacją i tym co słyszę od ludzi, jest taka, że około 20% osób zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy, to ludzie, którzy wcale nie są zainteresowani podjęciem zatrudniania. Często są to osoby unikające płacenia alimentów, pracujące na czarno. To nie jest tylko problem Polski. Współpracujemy z urzędami pracy w Anglii, Hiszpanii, Włoszech i Niemczech i tam również się z nim borykają”.

Wydrukuj stronę