Ewakuacja ludności i ratowanie mienia, uszczelnianie wałów oraz napełnianie worków z piaskiem – to w tej chwili codzienność mieszkańców sołectw położnych wzdłuż Nysy Kłodzkiej.  Woda ciągle przybiera, a prognozy nie są zbyt optymistyczne. W wielu miejscach rzeka wylała gorzej niż w 1997 roku. Wszyscy, od strażaków, wojskowych i miejscowej ludności, po policjantów,  pracowników zarządzania kryzysowego i samorządowców pracują na pełnych obrotach.

W gminie Grodków ewakuowano mieszkańców kilku miejscowości. Oprócz m.in. Głębocka, Więcmierzyc, teraz przyszła pora na Żelazną i Osiek Grodkowski. Tym, którzy zostali w swoich domach organizowana jest żywność. Nysa Kłodzka zalewa posesje, domy, a także drogi dojazdowe (m.in. Radoszowice-Głębocko), zamknięto mosty.

Z kolei Lewin Brzeski szykuje się na nagły przyrost wody. Uszczelniane są wały w Kantorowicach i Stroszowicach. Nysa Kłodzka w niektórych miejscach zaczyna się przelewać. W Skorogoszczy również z niepokojem patrzą na falę wezbraniową. Zamknięta została droga wyjazdowa z Lewina Brzeskiego do Niemodlina. Woda lada moment zacznie się przelewać. Starosta Jacek Monkiewicz spotkał się dziś m.in. z burmistrzem Lewina Brzeskiego Arturem Kotarą na jednym z newralgicznych miejsc na terenie gminy, tj. wałach w Kantorowicach.

Przypominamy – most w Skorogoszczy w ciągu drogi krajowej nr 94 nadal jest przejezdny i na chwilę obecną nie ma informacji o jego zamknięciu.

O dynamicznie zmieniającej się sytuacji na Nysie Kłodzkiej będziemy informować na bieżąco.

 

 

Wydrukuj stronę