rozmowa z Sekretarzem Powiatu Brzeskiego – Krzysztofem Konikiem
Krystian Ławreniuk: Sekretarza Powiatu można byłoby właściwie nazwać Kierownikiem Urzędu, odpowiednikiem Dyrektora Generalnego w ministerstwach i urzędach centralnych. Czym właściwie zajmuje się sekretarz i komu podlega?
Krzysztof Konik: Status prawny Sekretarza Powiatu w ostatnim czasie zmienił się nieco, ale zmiany są zasadnicze.
W obecnym stanie prawnym jest zatrudniany na podstawie umowy o pracę (poprzednio powoływany był przez organ stanowiący samorządu). Jest to stanowisko obligatoryjnie tworzone w urzędzie starostwa powiatowego (poprzednio mogło się nie tworzyć stanowiska sekretarza). Jest to najwyższy urzędnik starostwa, odpowiedzialny za stronę organizacyjną urzędu. Zadaniem sekretarza jest tak prowadzić szeroko rozumiany urząd, z jego zasobem urzędniczym, prawnym, technicznym i logistycznym, by optymalnie i właściwie były wykonywane jego funkcje. Moim zadaniem jest również prowadzenie polityki kadrowej urzędu, w tym czynności wynikających ze stosunku pracy wobec Starosty.
W mediach, co jakiś czas, powraca temat dotyczący sensu istnienia powiatów. Po co nam starostwa? Po co nam powiaty? Przed rokiem 1999 podział administracyjny kraju wyglądał inaczej. W jakim celu została przeprowadzona reforma i czy zdaje ona egzamin?
Powiaty w dużej części przejęły zadania zlikwidowanych Urzędów Rejonowych. Z mojego punktu widzenia, jako byłego samorządowca gminy, a także obecnego samorządowca powiatu i województwa, mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że ewidentnie występuje potrzeba funkcjonowania powiatów na mapie polskiej samorządności, które to dziś zajmują się między innymi: edukacją ponadgimnazjalną, domami dziecka i ośrodkami pomocy społecznej, szpitalami, drogami powiatowymi, a wkrótce obligatoryjnie transportem publicznym, sprawami bezrobocia, geodezją i sprawami ochrony środowiska oraz budowlanymi.
Inną kwestią jest ilość powiatów w kraju. Obecnie jest ich 380, łącznie z 66 miastami na prawach powiatów. Jest ich za dużo, a małe powiaty już dziś mają zbyt ubogi zasób do wypełniania swych funkcji, jaką jest obsługa mieszkańców. Aby powiaty miały właściwy potencjał do wykonywania swych obowiązków, właściwym jest, by powiat obejmował swym zasięgiem ponad 100 tys. mieszkańców. Powiat Brzeski należy do średniej wielkości powiatów.
Nie da się ukryć, że wiele osób niezbyt kojarzy różnice pomiędzy powiatem a gminą. Jedna droga należy do miasta, a druga (biegnąca też przez to miasto) jest już powiatowa. Szkoła gimnazjalna – miasta, ponadgimnazjalna – powiatu. Niełatwo się w tym odnaleźć. Czy to przypadkiem nie powoduje chaosu? Czy nie łatwiej byłoby podzielić to w jakiś inny, bardziej przejrzysty sposób?
Powiaty realizują określone w ustawie zadania publiczne, które mają charakter ponadgminny. Taka jest zasadnicza i prosta filozofia podziału kompetencji.
Osobiście mam świadomość tego, że przeciętny mieszkaniec nie bardzo się orientuje, które zadania komu są przypisane. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest bowiem to, by wszystkie publiczne zadania były wykonywane efektywnie, niezależnie od tego, w czyich kompetencjach jest to zapisane. Podział zadań, moim zdaniem, jest właściwie określony. Może z małymi wyjątkami, co próbujemy oddolnie modyfikować. Takim przykładem jest utworzenie instytucji powiatowego konserwatora zabytków. Konserwatora zabytków posiada wojewoda, bo to jest jego zadanie. Jednakże w odpowiedzi na społeczne zapotrzebowanie szybszego, bardziej dostępnego dla mieszkańców i sprawniejszego funkcjonowania konserwatora zabytków, brzeski powiat przejął od wojewody zadania w tym obszarze i przy montażu finansowym pochodzącym od wojewody, starosty i wszystkich gmin w powiecie brzeskim, w starostwie zatrudniony jest konserwator zabytków. Ale ogólnie podział kompetencji pomiędzy jednostki samorządu oceniam jako właściwy.
W opinii statystycznego Polaka urzędnicy, delikatnie rzecz ujmując, nie przemęczają się w pracy. Bardzo często mówi się o tym, że w urzędach pracuje zbyt wiele osób, że należałoby zmniejszyć liczbę etatów i sprawić by urzędnicy zaczęli pracować efektywniej. Jak się Pan ustosunkuje do tych opinii? Jak to wygląda w naszym starostwie?
Urzędnicy są pod szczególnym nadzorem opinii publicznej. Powszechnie uważa się, że skoro są opłacani z podatków mieszkańców, to mieszkańcy mają szczególne prawo do surowej oceny urzędników. Tak naprawdę, to wszyscy mieszkańcy są beneficjentami „wyprodukowanych pieniędzy”, a fakt, że urzędnicy nie wypracowują wprost pkb, nie powinien umniejszać ich pracy. Bez usługowej i regulacyjnej funkcji administracji niemożliwe byłoby „produkowanie pieniędzy”. Podobnie w fabryce, trudno sobie wyobrazić, by mogła ona produkować bez administracyjnej, tzw. biurowej, części fabryki.
Praca urzędnicza jest niełatwą pracą, wymagającą dobrego wykształcenia i ustawicznego podnoszenia swych kwalifikacji. A praca z klientem wymaga dodatkowo wysokich interpersonalnych umiejętności.
Urzędnicy brzeskiego starostwa są dobrze wykształconą i doświadczoną kadrą urzędniczą. W zasobie kadrowym mamy urzędników ze zróżnicowanym stażem. Daje to mieszankę doświadczenia i młodości, co jest istotną wartością dodaną naszego urzędu.
W naszym starostwie nieustannie następują, może nieznaczne, ale potrzebne zmiany organizacyjne tak, by nasz zasób kadrowy był optymalnie i efektywnie wykorzystany.
Powtórzę raz jeszcze, że praca nie jest łatwa, bo pieniędzy w budżecie nie przybywa na tyle, by pokrywać w pełni nakładane na powiat, wciąż nowe, zadania. W Polsce prawo jest wewnętrznie sprzeczne w wielu aspektach, a orzecznictwo jest różnorodne i ekstremalnie nieprzewidywalne, gdyż ustawy zmieniają się ze zbyt dużą częstotliwością, a to wymaga śledzenia tych zmian i dostosowywania się do ich potrzeb. Jednakże nasi urzędnicy nie narzekają, wiedzą, że pracę swoją trzeba wykonać ze szczególną starannością tak, by klienci urzędu byli zadowoleni z obsługi.
Czy Pana zdaniem Starostwo Powiatowe w Brzegu jest przyjazne dla petentów? Czy wszystko jest dla nich czytelne? Czy zwykły mieszkaniec powiatu potrafi się odnaleźć wśród tych wszystkich wydziałów, stanowisk samodzielnych i bez problemów załatwić swoją sprawę? Zmieniłby Pan coś w działaniu tego mechanizmu, jakim jest nasze starostwo?
Tak, jak już powiedziałem, nasze starostwo nieustannie się zmienia, ewaluuje podążając za potrzebami ludzi i czasów. Budynek główny starostwa, przy ul. Robotniczej 20 jest dostosowany dla wszystkich petentów, również z niepełnosprawnością ruchową, poprzez zastosowania odpowiedniej windy w klawiaturą wyposażoną również w numerację brailowską. W sekretariacie pracuje urzędniczka z umiejętnością porozumiewania się z osobami niedosłyszącymi i głuchymi. Na biurze podawczym urzędniczki każdemu wyjaśnią wszelkie ewentualne niejasności.
W ubiegłym roku w budynku starostwa przy ul. Wyszyńskiego również zamontowaliśmy windę dla osób niepełnosprawnych ruchowo, dając im możliwość bezproblemowego przemieszczania się po urzędzie.
Pod koniec ubiegłego roku wdrożyliśmy nowoczesny system elektronicznego zarządzania obiegiem dokumentów. Pozwala to na komunikowanie się ze starostwem zdalnie, włączając w to elektroniczne składanie większości dokumentów z dowolnego miejsca na Ziemi i obserwowaniu, na jakim etapie załatwiania sprawa się w danej chwili znajduje.
Obecnie wdrożony został system zarządzania jakością ISO: PN-EN ISO 9001:2009. Niebawem odbędzie się certyfikacja tego systemu.
Tak więc mogę zdecydowanie stwierdzić, że brzeskie starostwo jest nowoczesnym, dobrze funkcjonującym urzędem, przyjaznym mieszkańcom.
W Lublinie, dwa lata temu, Marszałek wpadł na pomysł, aby niektórzy jego pracownicy wypełniali swoje obowiązki w domu i komunikowali się z urzędem za pośrednictwem Internetu. Czy idziemy właśnie w tym kierunku? Jak Pan sobie wyobraża starostwo za, powiedzmy, piętnaście lat? Czy nasze brzeskie starostwo nadąża za zmianami i jest jednostką nowoczesną, czy raczej pozostaje konserwatywne?
O nowoczesności naszego starostwa mówiłem już wyżej. Rozwijamy się i technologicznie i mentalnie, i kompetencyjnie. W przyszłości być może praca na odległość w naszym starostwie będzie czymś oczywistym, ale na dziś nie jest to jeszcze właściwy czas na takie zmiany. W całym postępie technologicznym, którego doświadczamy, jest jeszcze, o czym należy pamiętać, istotny czynnik ludzki. Jesteśmy istotami społecznymi i bezpośrednie obcowanie urzędnika z innymi urzędnikami w budynku urzędu jest niezastąpione. Można dziś przy wykorzystaniu sprzętu audio i wideo w kwadrofonii i z trójwymiarowym obrazem obejrzeć np. „Carmen”, czy „Straszny Dwór”, ale nie zastąpi to uczty na żywo w budynku opery. Można ćwiczyć swe ciało na ustawionym w domu urządzeniu do ćwiczeń, ale na siłowni ma to całkiem inny wymiar. Można rozkoszować się muzyką ulubionego zespołu na świetnym sprzęcie, ale nie zastąpi to koncertu na żywo. Tak więc, już dziś można wykonywać pracę na odległość, ale nie może to być czymś, co jest lepsze niż urzędnik pracujący w urzędzie.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Wydrukuj stronę