Od 2006 roku pracował pan jako sekretarz powiatu. Czy doświadczenie zdobyte na tym stanowisku przyda się w pracy w Brzeskim Centrum Medycznym? Jakie są podstawowe różnice pomiędzy tymi dwiema funkcjami?

 

Sekretarz powiatu pełni między innymi funkcję dyrektora urzędu starostwa. Poprzez zarządzanie nim nabywa się oczywiście cennego doświadczenia. Ale już przed przyjściem do brzeskiego starostwa pełniłem funkcje związane z zarządzaniem. Doświadczenie w tej materii zdobywam od 23 lat.

Funkcja sekretarza powiatu i dyrektora szpitala różni się poziomem odpowiedzialności. Spójne są jednak mechanizmy występujące w zarządzaniu procesami, organizacją pracy, komunikacją, do zasobów ludzkich włącznie.

Współcześnie dopuszcza się zarządzanie szkołami przez menedżerów, którzy nie są nauczycielami i kierowanie szpitalami przez menedżerów spoza kadry lekarskiej. Dzieje się tak dlatego, że jak wcześniej wspomniałem, wszędzie występują takie same mechanizmy zarządcze, oczywiście z pewnym niuansowaniem branżowym.

Jaki stawia sobie pan podstawowy cel, po objęciu kierownictwa nad brzeskim szpitalem?

Podstawowym i pierwszym celem jest ustabilizowanie finansowe szpitala tak, by mógł on bezpiecznie wypełniać swą usługową funkcję na rzecz pacjentów naszego powiatu. Ponadto BCM przygotowuje się obecnie do dużych inwestycji rozwojowych, a powiat uruchomi na nie ogromne środki finansowe. Szpital będzie musiał zatem, wspólnie ze starostwem, właściwie te inwestycje przeprowadzić.

Czy możemy się spodziewać dużych zmian w funkcjonowaniu BCM-u? Jeśli tak, to jakie to będą zmiany?

Każda zmiana, zwłaszcza kluczowa, niesie za sobą pewne konsekwencje, niejednokrotnie nieodwracalne w skutkach. Dlatego też do wprowadzenia zmian należy przygotować się poprzez wykonanie szeregu czynności, takich jak: zinwentaryzowanie stanu obecnego, ustalenie stanu pożądanego, określenie ścieżek przejścia ze stanu A do stanu B, określenie i oszacowanie ryzyka, policzenie kosztów zmian i oszacowanie zysków. Dopiero wówczas podjąć należy decyzje o wdrożeniu nowego. Po kilku dniach funkcjonowania na stanowisku trudno jest mówić o oczekiwanych zmianach, bo na to, jak wspomniałem, trzeba trochę czasu. Z pewnością jednak będę chciał efektywniej wykorzystać potencjał tkwiący w zasobach BCM-u. A takowe zasoby są i to nie małe.

 

Obejmuje pan stanowisko dyrektora w dość trudnym momencie. Niedawno odbył się strajk pielęgniarek, które domagały się podwyżek. Jaką ma pan receptę na wprowadzenie stabilizacji w BCM-ie.

Generalnie w Polsce zarabia się zdecydowanie za mało wobec cen produktów i usług jakie przychodzi nam w życiu codziennym płacić. Dlatego w wielu firmach na tym tle dochodzi do napięć płacowych. BCM przeszedł akcję protestacyjną pielęgniarek właśnie z tych powodów. Dziś brzeskiego szpitala nie stać niestety na zwiększanie funduszu płac. Jednakże struktura płacowa w BCM-ie według mnie wymaga korekty i to niemałej. Płace powinny być nacechowane kilkoma elementami, z których podstawowym jest cecha sprawiedliwej płacy. Tego tu brakuje i nad tym będę pracował. Ponadto w teorii zarządzania sporo miejsca poświęca się również pozafinansowemu motywowaniu pracowników. Chciałbym doprowadzić do tego, by praca w brzeskim szpitalu dawała dużą satysfakcję pracującym w nim ludziom. Satysfakcję zarówno finansową, jak i pozafinansową.

 

Budowa nowego bloku operacyjnego, remont ZOL-u, (najprawdopodobniej) utworzenie lądowiska dla LPR i przygotowanie sprawnego przejazdu na linii lądowisko – SOR. Czeka pana w najbliższych latach wiele trudnych zadań. Jest pan na nie przygotowany?

Owszem, jestem przygotowany na wytężoną pracę. Cechuje mnie wytrwałość w dążeniu do realizacji celów i duże zaangażowanie w podjęte zadania. Wymagam dużo od siebie i od moich współpracowników. Nie jestem sam, więc jestem przekonamy, że wspólnie osiągniemy cel, jaki ma przed sobą BCM.

 

BCM, podobnie jak wiele innych powiatowych szpitali nie znajduje się w korzystnej sytuacji finansowej. Wielokrotnie mówiło się o tym, że ta placówka potrzebuje dobrego menadżera. Jaki ma pan plan na zarządzanie szpitalem i ustabilizowanie jego sytuacji finansowej?

Faktycznie BCM, który ma obecnie około 10 milionów złotych skumulowanego długu, jest w ekstremalnie trudnej sytuacji. Ale to się zmieni, bowiem, jak już powiedziałem, chcę wykorzystać wszystkie atuty brzeskiego szpitala, by zwiększyć przychody oraz ograniczyć koszty jego funkcjonowania nie obniżając przy tym jego jakości. To proces rozłożony na dłuższy czas. Długu nie spłaci się w ciągu dwóch, czy trzech lat. Ważne jest jednak w pierwszej kolejności pracowanie nad utrzymaniem płynności finansowej oraz wypracowywanie zysku na spłatę długu i inwestowanie w rozwój BCM-u.

 

Czego życzy się nowemu dyrektorowi szpitala?

Wiele zdrowia, dużo szczęścia i dobrych współpracowników, którzy zechcą się wpisać, jako ojcowie szpitalnego sukcesu, w który głęboko wierzę.

Wydrukuj stronę