Rozmowa z Taharem Ben Rhaiemem, Ordynatorem Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Brzeskim Centrum Medycznym

Po dłuższej przerwie kolejny raz spotykamy się w Brzeskim Centrum Medycznym. Co skłoniło Pana do powrotu na stanowisko ordynatora i co się przez ten czas zmieniło na oddziale?

W pierwszej kolejności chciałbym zaznaczyć, że cieszę się, iż media zawsze interesują się moją osobą. Mam nadzieję, że nie tylko dlatego, że pochodzę z egzotycznej Tunezji (śmiech). A odpowiadając na pytanie – myślę, że jestem tutaj potrzebny. Jest dużo do zrobienia, a ja bardzo chcę działać. Chcemy wzbogacić nasz zespół o nowych lekarzy i cały czas starać się zachęcać kobiety do tego, żeby decydowały się na poród w Brzeskim Centrum Medycznym. Nasz oddział ma duży potencjał, a wiele mieszkanek powiatu potrzebuje specjalistycznej opieki. Jest zatem duża szansa na to, aby oddział się dobrze rozwijał. Aby tak się stało, potrzebna jest w pierwszej kolejności żelazna konsekwencja w działaniach.

Co jest powodem braków kadrowych? Z tym problemem zmaga się wiele szpitali.

Cały czas szukamy dodatkowych lekarzy specjalistów. Byłoby idealnie, gdyby była to młoda kadra. W Polsce jest jednak z tym problem. Zdobycie specjalizacji jest znacznie bardziej czasochłonne niż w innych państwach, a młodzi, świetnie wykształceni ludzie najczęściej wyjeżdżają za granicę. Proszę spojrzeć na średni wiek lekarza – jeśli realia się nie zmienią, to będzie coraz gorzej. Na to jednak my tutaj, na dole, nie mamy wpływu.

W jaki sposób zachęcić kobiety do rodzenia w brzeskim szpitalu?

Przede wszystkim świetnie wykształconą i przygotowaną kadrą, którą niewątpliwie posiadamy Zdecydowaliśmy się też na przeprowadzanie porodów w znieczuleniu. Pacjentka ma prawo wybrać właśnie taki sposób rodzenia i my powinniśmy dać jej do tego możliwość. Technicznie jest to dla nas dość trudne, bo potrzebujemy do tego anestezjologa, który pilnuje porodu i pielęgniarkę anestezjologiczną. Pan dyrektor pracuje nad rozwiązaniem tego problemu. Myślę, że będzie to duży krok do tego, aby zachęcić pacjentki do rodzenia w brzeskim szpitalu.

Wprowadzamy też, jako oddział ginekologiczno-położniczy, swoją własną karetkę. Powiat jest rozległy i dużo pacjentek nie ma możliwości dojeżdżania do szpitala. Karetka wyjeżdżać będzie nie tylko do porodów, ale również do wszystkich kobiet wymagających pomocy położniczo-ginekologicznej. Wspierać te działania będzie specjalna linia telefoniczna działająca 24 godziny na dobę. Uważam, że to bardzo nowatorski pomysł i z pewnością pomoże w rozwoju naszego szpitala.

Na naszym oddziale wprowadzamy też właśnie bezpłatne wi-fi. W dzisiejszych czasach internet daje ogromne możliwości komunikowania się. Pacjentki będą mogły zatem, leżąc na oddziale, zobaczyć się poprzez komputer ze swoimi najbliższymi, nawet tymi, którzy mieszkają za granicą.

Co dalej będzie się działo z oddziałem ginekologiczno-położniczym. Jakie są plany i oczekiwania?

Po pierwsze musimy zyskać zaufanie wśród społeczeństwa. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby nasz personel był zawsze kojarzony z uprzejmością. Musimy dbać o naszą opinię. Chcemy osiągnąć poziom pięciuset porodów rocznie i uważam, że jest to realne. Każda pacjentka, która urodzi w BCM-ie będzie brała udział w rozwoju naszego oddziału. Obiecuję, że oprócz fachowej porady otrzyma od nas także dobre słowo i uśmiech.

Cały czas się rozwijamy. Udało się przeprowadzić remont porodówki. Mamy przepiękną salę porodów rodzinnych. Jest jeszcze sporo rzeczy do zrobienia, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku. Potrzebujemy tylko trochę czasu, zaufania i wsparcia.

Wydrukuj stronę